mineralnej strukturze. Wyraźne nuty gruszki zbliżały je raczej do loarskiego chenin niż do klasycznego vermentinu. Zupełnie inne wino powstało w 2008. Aromaty lżejsze, bardziej kwiatowe za to zdecydowanie większa czystość.
W każdym razie oba bardzo dobre. Różowe, kupaż nielucciu i sciaccarellu, to całkiem poważne wina, skupione, zdecydowanie bardziej mineralne niż owocowe, o sporym potencjale dojrzewania, wręcz wymarzone do jedzenia. Ceny, jak na tę jakość wręcz okazyjne.
Nie spotkaliśmy wprawdzie Richarda, ale Marjorie okazała się niezwykle kompetentną rozmówczynią, znającą doskonale odległe nawet regiony winiarskie, producentów, szczegóły technologiczne. Rozmawialiśmy o Barralu, biodynamice, siarce. O Langwedocji i Bordeaux, wreszcie oczywiście o winach korsykańskich.
Historia winnicy Enclos des Anges, jest jak wspomniałem dość krótka. Richard Spurr wydzierżawił początkowo około 15 hektarów z czego 10 obsadzonych odmianami czerwonymi i 5 hektarów z krzewami vermentinu.
W tym roku Richard przejął kolejne trzy hektary i planuje nasadzić już samodzielnie jeszcze 5 w najbliższych latach. Pierwszy rocznik win Richarda które trafiły do sprzedaży to 2007. Dotychczasowa produkcja to około 13 tysięcy butelek. Póki co, rzeczywiście niełatwo je kupić. Jednak warto bo obecnie w miarę jak Richard wprowadza w przejmowanych winnicach zmiany, będą zmieniać się również wina. Z pewnością na lepsze