Przeglądając najróżniejszego rodzaju rankingi i klasyfikacje win, skłonni jesteśmy uważać, że przeprowadzanie takich rankingów to pomysł ostatnich stu, no może dwustu lat. Sięgamy do 1855 roku, kiedy to na potrzeby Wystawy Światowej opracowano klasyfikację najlepszych posiadłości w Bordeaux. Przypominamy sobie chianti lub porto, które do dziś toczą rywalizację o to w którym regionie opracowano pierwsze regulacje prawne, będące pierwowzorem dzisiejszych apelacji. Przywołujemy wielkie winiarskie targi takie jak bordoskie Vinexpo czy niemiecki Prowein, lub konkursy, będące swego rodzaju przeglądem rynku, choćby takie jakie organizuje brytyjski miesięcznik Decanter.

Tymczasem to wszystko już było i pod tym względem nie wymyśliliśmy nic nowego. Regulacje prawne dotyczące wina istniały już w czasach starożytnych, na przykład w Egipcie, gdzie w grobowcach faraonów odnaleziono amfory, niegdyś pełne winem, obecnie puste, za to opisane według najlepszych dzisiejszych wzorów, nazwiskiem winiarza, miejscem pochodzenia i rocznikiem. A to wszystko niemal cztery tysiące lat temu.


Także współczesne degustacje miały swoje, bardzo stare pierwowzory. W ogóle wszelkiego rodzaju rankingi i porównania, cieszyły się dużą popularnością, niekiedy stając się inspiracją utworów literackich. Jednym z nich jest pochodzący z roku 1224 poemat La Bataille des Vins. Autor, średniowieczny trubadur Henry d’Andeli opisuje w nim degustację zorganizowaną na polecenie króla Francji, podczas której porównywano najbardziej znane wówczas wina z Francji a także hiszpańskie i cypryjskie. Co ciekawe, gdyby nanieść na mapę Francji opisywane przez poetę wina, otrzymalibyśmy zupełnie inny obraz francuskiego winiarstwa, niż ten, znany dzisiaj. Wśród najlepszych win bardzo niewiele pochodziło z południa. Nie było w ogóle win z doliny Rodanu, bardzo niewiele z Bordeaux czy Langwedocji, śladowo reprezentowana była Burgundia. Skąd więc wywodziły się najlepsze ówczesne wina ? Przede wszystkim z północnej Francji, z terenów dzisiejszej Szampanii, co nie dziwi, ale także z okolic dolnego biegu Sekwany, miedzy Paryżem a Normandią, gdzie dziś praktycznie win nie ma. »