wielu tokijskich restauracji, pogłębiał swoją wiedzę na temat tradycji kulinarnych innych narodów. Obserwował oczywiście także restauracje francuskie i zafascynowany ogromną rolą jaką odgrywa tam wino uznał, że najlepiej zgłębić ten temat u źródeł. Nauka w ojczyźnie wina poszła mu tak dobrze, że w kilka lat później został najlepszym sommelierem w Japonii, a następnie we wspomnianym już 1995 zdobył mistrzostwo świata.
Co ciekawe, a jest to jakaś nadzieja dla nas wszystkich, winnych amatorów, według pana Tasaki, aby zostać dobrym sommelierem nie potrzeba odznaczać się jakimś wyjątkowo czułym smakiem. Podobne umiejętności jak on może osiągnąć po odpowiednim treningu większość miłośników wina. On sam po kilkunastu latach degustując wino jest w stanie określić szczep winogron, z którego pochodzi wino, kraj i region pochodzenia, czasami rocznik. I to wystarcza. Nikt nie jest w stanie rozpoznać w ciemno setek tysięcy znajdujących się na rynku win. I bardzo dobrze.