Dzieje wina
Wino w Polsce
Powstawanie Wina
Kraje i regiony
Kupowanie wina

Wino i zdrowie
Rekomendacje
Szkolenia
Archiwum
Linki
Kontakt


Wyszukiwarka
 Szukaj w:

Newsletter
 Wpisz swój adres:
Dawniej | Obecnie

w innych polskich winnicach. Wina robi się już w okolicach Zielonej Góry, na terenie Ziemi Lubusiej, wreszcie w na Dolnym Śląsku. Zapaleńcy zakładają winnice nawet na północy, w tak wydawałoby się nie sprzyjających warunkach jak mazurskie. Od dwóch lat próbuję również win pochodzących z winnicy Miękinia pod Wrocławiem. Właściciel, Lech Jaworek, kolejny pasjonat, w odróżnieniu od Myśliwca, zaufał klasycznym, szlachetnym szczepom winorośli właściwej. W rezultacie już w roku 2003 wyprodukował całkiem porządnego rieslinga, nie gorszego od przeciętnych mozelskich, a przede wszystkim przepięknie zrobionego pinot gris, którego nie powstydziliby się nieźli producenci z Alzacji. Obecnie na ponad dwudziestu hektarach trwa intensywna hodowla i selekcja najlepszych dla tego terenu szczepów winorośli. Od tego sezonu zresztą dalsze nasadzenia odbywają się już własnymi, wyhodowanymi w Miękini sadzonkami. Powstają również wina, bo taki jest przecież cel. Wyprodukować przyzwoite polskie wino z winogron. I to pomału zaczyna się udawać. Rok wcześniej, kiedy próbowałem trzech win z Miękini, sądziłem, ze może to wyjątkowo upalny i słoneczny rok 2003 sprawił, ze wina były całkiem niezłe. Poprawny elbling, niezły riesling i więcej niż poprawny rulander. Tym razem próbowałem rieslinga z roku 2004 i był nieco słabszy, choć nadal poprawny. Natomiast znacznie bardziej interesujący okazał się müller-thurgau, także z roku 2004. To już było całkiem przyzwoite wino, znacznie lepsze od przeciętnych niemieckich trunków, zalegających supermarketowe półki. Co ciekawe wszystkie białe wina z Miękini, miały miękką, wręcz oleistą fakturę i były dość aromatyczne, jakby pochodziły ze znacznie cieplejszego obszaru. Do białych win z Miękini zdążyłem się już przyzwyczaić, za to z niecierpliwością oczekiwałem na czerwone. Spróbowałem dwóch, cabernet sauvignon i pinot noir, oba z roku 2004 r. Pierwsze czerwone wina z Miękini. I tu niespodzianka prawdziwa. Cabernet okazał się wprawdzie raczej słaby, choć może za wcześnie pół roku po zbiorach o tym przesądzać, dajmy mu jeszcze parę miesięcy, za to pinot noir z Miękini z roku 2004 to bardzo porządne wino. Więcej nawet niż porządne, przerastało wiele niemieckich spätsburgunderów, wiele alzackich pinot noir. Jeżeli, na co w Miękini liczą, uda się załatwić wszelkie formalności, to przed końcem roku wina te będziemy mogli znaleźć na sklepowych półkach. Bardzo je wszystkim polecam. Jeśli producent załatwi wszelkie formalności, wina te mogłyby trafić do sprzedaży jesienią 2005 roku. Gdyby na podobny krok zdecydował się Roman Myśliwiec i inni, nie znani jak dotąd producenci, na naszym rynku zrobiłoby całkiem ciekawie, a określenie pierwszych polskich apelacji i regionów winiarskich będzie już tylko kwestią czasu.



<<< 1 [2] >>>

Nieprawdziwe jest twierdzenie, że wino im starsze tym lepsze. Wino w butelce nieustannie żyje, rozwija się, dojrzewa wreszcie umiera, stając się już tylko kolekcjonerską ciekawostką.

Podobnie jak zmian temperatury wino nie znosi drgań, wibracji i hałasu. Dlatego też, nie  powinno się go przechowywać w bliskim sąsiedztwie głośnych, bądź wibrujących urządzeń mechanicznych. Z tego samego powodu ... więcej»

Przez długi czas lekceważyłem możliwość podawania wina w karafce, nie zwracałem tez uwagi na zalecenia producentów związane z tym kiedy należy otworzyć butelkę wina. Po ... więcej»


Wszelkie treści i materiały udostępniane na www.winomania.pl należą do ich autorów.
Dobrowolna ich publikacja przez osoby trzecie jest możliwa jedynie
po podaniu źródła ich pochodzenia (www.winomania.pl).